Spotkanie zorganizowane przez Fundację Mapa pasji odbyło się pod intrygującym tytułem: „Sieć wsparcia sąsiedzkiego – bieg przez płotki, a może wspólny chill out”. Prowadzący spotkanie w ciekawy sposób ujął istotę zagadnienia: w pędzącym świecie zapominamy, że każdy z nas jest sąsiadem. A szkoda, bo relacje z ludźmi z najbliższego otoczenia są bardzo cenne szczególnie po przejściu na emeryturę. To właśnie wtedy tracimy znaczną część utrzymywanych dotychczas kontaktów społecznych. W szczególnie trudnej sytuacji są osoby starsze, które dotąd prowadziły gospodarstwo domowe. Pozbawione kontaktów, żyją w pustce społecznej, a przez to gorzej funkcjonują.
– Są osoby, które po 90. roku życia nie czuje się staro. Zależy to w większej części od tego, jak się trzymamy psychicznie, a to bardzo uzależnione jest od sieci kontaktów społecznych – zapewniał Wojciech Kłosowski, prowadzący spotkanie.
Samotność seniorów to jeden z największych problemów starzejącego się społeczeństwa. Wydaje się, że odpowiedzią są organizacje seniorskie, ale nie tylko. Warto zadbać też o dobre relacje sąsiedzkie, zaufanie i życzliwość w miejscu zamieszkania, bo stąd już prosta droga do sieci wsparcia sąsiedzkiego.
– Wszystko zaczyna się od powiedzenia, że to się nie uda. Może gdzieś indziej, ale nie u nas – mówił o początkach takiej aktywizacji Wojciech Kłosowski. – I po czasie odkrywamy, że myślimy stereotypowo. Ludzie angażują się, część osób początkowo wycofanych zmienia się i przestaje być bierna. Nie wszyscy, bo nie zdarzają się rozwiązania idealne.
Każdy człowiek, nie tylko senior, potrzebuje kogoś, kto z nim porozmawia, wspólnie posiedzi choć chwilę. Czas i uwaga to coś, czego nie można kupić. Dlatego warto zadbać o relacje sąsiedzkie i tworzyć sieć przekazywania sobie dobrej energii!
Barbara Górnicka-Naszkiewicz