Często słyszymy, o oszustwie „na wnuczka”. Niestety to nie jedyna metoda oszustw ludzi starszych.
Oszuści często szukają swoich ofiar wśród Seniorów, ponieważ bywają oni łatwowierni. We wszystkich tego rodzaju przestępstwach sprawcy wykorzystują naiwność, empatię, zaufanie do innych osób oraz zaskoczenie pokrzywdzonych. Łatwiej jest się ustrzec, mając wiedzę na ten temat, dlatego przedstawiamy zasady kilku najpopularniejszych metod.
- „na wnuczka”, „na siostrzeńca” lub „na policjanta”, - oszuści posługują się podstępem, podając się za bliskiego członka rodziny lub przedstawiciela organów ścigania w celu wyłudzenia znacznych kwot pieniężnych; jako ofiary typowani są abonenci telefoniczni w starszym wieku;
- „na pomoc społeczną” - głównym sposobem działania oszusta jest podawanie się za pracownika opieki społecznej, który informuje właściciela mieszkania, że została mu przyznana zapomoga w określonej kwocie; jej wypłata jednak będzie możliwa dopiero po rozmienieniu pieniędzy przez właściciela mieszkania; osoba, która zgadza się na przedstawione warunki, nieświadomie wskazuje oszustowi, gdzie trzyma swoje pieniądze; następnie sprawca pod pozorem na przykład pragnienia prosi osobę o podanie szklanki wody; gdy właściciel mieszkania wychodzi do kuchni, złodziej okrada mieszkanie;
- „na gazownię” - oszust podaje się za pracownika gazowni (w innym przypadku może również podawać się za pracownika administracji, elektryka…), okazując sfałszowane dokumenty; wynika z nich, że lokator musi dopłacić pieniądze za gaz (albo za mieszkanie); w tej sytuacji ofiara wyjmuje pieniądze, w związku z czym pokazuje, gdzie trzyma swoje oszczędności; następnie fałszywy inkasent odwraca uwagę lokatora, nakazując mu wykonanie jakiejś czynności, na przykład odczytu wskazań z licznika, a sam w tym czasie dokonuje kradzieży pieniędzy ze wskazanego przez lokatora miejsca;
- „na handlarza” - oszuści pod pozorem podawania się za akwizytorów, proszą o możliwość prezentacji przyniesionego z sobą produktu; kiedy zostaną wpuszczeni do mieszkania, jeden z „akwizytorów” zachwala swój produkt, drugi nagle musi na przykład wyjść do toalety i w tym czasie plądruje pozostałe pomieszczenia, poszukując pieniędzy i biżuterii;
- „na kominiarza”, „na opłatek”, „chore dziecko” - oszust proponuje lokatorowi zakup kalendarza kominiarskiego, opłatka, „cegiełki” lub innego rodzaju gadżetów; dostaje za te przedmioty pieniądze, często nieadekwatne do realnej wartości oferowanego towaru, jednak faktycznie nie jest ani kominiarzem, ani osobą reprezentującą Kościół upoważnioną do sprzedaży opłatka czy przedstawicielem fundacji;
- „na zepsuty samochód” - oszuści w tym przypadku wybierają osobę mieszkającą w pobliżu „miejsca zdarzenia” i - udając załamanych i zrozpaczonych - informują ofiarę o poważnej awarii samochodu, jednocześnie prosząc o możliwość skorzystania z telefonu domowego; wykonują pozorowane połączenie telefoniczne do warsztatu samochodowego lub do swojego znajomego, a następnie udają jeszcze bardziej zrozpaczonych i załamanych; grając na emocjach, informują właściciela mieszkania, że nie wiedzą, co mają zrobić, bo bardzo się śpieszą, aby odholować samochód do warsztatu, jednak nie mają już wystarczających na ten cel pieniędzy i proszą właściciela o pożyczkę; często w tych przypadkach oferują zastaw w postaci na przykład posiadanych ze sobą sztućców w walizce lub sprzętu komputerowego, który przypadkiem mają w bagażniku samochodu, niejednokrotnie obiecując, że oddadzą gotówkę po kilku godzinach, w dodatku z procentem; kiedy oszuści dostaną swoje pieniądze, pożyczkodawca nigdy ich już nie zobaczy, a w późniejszym czasie zorientuje się, że wartość pozostawionych pod zastaw przedmiotów jest znikoma w porównaniu do pożyczonej kwoty;
- g) „na rurę” - w tej sytuacji oszuści, podając się za pracowników administracji, informują właściciela mieszkania, że prawdopodobnie w mieszkaniu pękła rura i zalewa sąsiadów, przez co muszą oni sprawdzić, czy faktycznie jakaś rura w mieszkaniu nie przecieka; oszuści proszą właściciela o udanie się z nimi na przykład do łazienki, gdzie wspólnie odkręcają kurek, następnie wysyłają właściciela do kolejnego pomieszczenia z kranem, prosząc o jego odkręcenie i oczekiwanie na ich „hasło”, kiedy będzie można zakręcić kurek; w tej sytuacji lokator posłusznie wykonuje polecenia „pracowników administracji”, a w tym czasie złodzieje plądrują jego mieszkanie, okradając go.